Rodzina z Ligoty–Panewnik czeka na pomoc – ich codzienność to cicha walka o przetrwanie
Historia, którą mogłaby napisać każda z naszych ulic. Historia prawdziwa, bolesna i wciąż trwająca.
Na tę rodzinę uwagę zwróciła Katarzyna – osoba od lat zaangażowana w Szlachetną Paczkę, doświadczona koordynatorka, która co roku wspiera kilka rodzin z naszej dzielnicy. W tym roku również ma już pod opieką kilka trudnych historii, dlatego nie może przejąć kolejnej, choć bardzo chciałaby pomóc. To właśnie ona zgłosiła tę rodzinę, wierząc, że ktoś z nas będzie mógł podjąć się przygotowania paczki.
W materiale używamy zmienionych imion członków rodziny. Zrobiliśmy to celowo — rodzina mieszka w Ligocie–Panewnikach, tuż obok nas. Zmiana imion pozwala chronić ich prywatność i bezpieczeństwo, zgodnie z zasadami Szlachetnej Paczki, która dba o anonimowość rodzin, aby mogły przyjąć pomoc z poczuciem godności i spokoju.
Wypadek, który zmienił wszystko
Życie tej rodziny podzieliło się na „przed” i „po” w dniu, w którym Bartosz – wówczas młody, pełen energii mężczyzna – uległ poważnemu wypadkowi. Złamania, uszkodzenia tkanek i groźba amputacji były początkiem długiej walki. Pani Anna i pan Zbigniew, rodzice Bartka, walczyli o syna z niezwykłą determinacją. Dzięki ich poświęceniu nogę udało się wtedy uratować.
Ale los nie był łaskawy. Lata przewlekłych ran i blizn doprowadziły do powstania nowotworu skóry. Później pojawił się kolejny dramat — udar, który spowodował niedokrwienie nogi. Tym razem amputacja była już nieunikniona.
Dziś Bartosz, choć ma żonę i trzynastoletnie dziecko, mieszka z rodzicami. Jego żona zerwała kontakt, a jedynym połączeniem z synem są rozmowy telefoniczne, które dają mu choć trochę nadziei.
Codzienność na trzecim piętrze – bez windy i bez wytchnienia
Pani Anna, mimo własnych problemów zdrowotnych i emerytury, nadal pracuje jako sprzątaczka. Robi to nie z wyboru, lecz z konieczności — rehabilitacja syna odbywa się dwa razy w tygodniu i wymaga stałych nakładów finansowych. Po pracy robi zakupy, gotuje, pilnuje leków i ćwiczeń.
Pan Zbigniew, który przez lata był ogromnym wsparciem, dziś sam zmaga się z przepukliną pachwinową. Ból przy każdym ruchu sprawia, że nie może wykonywać już najprostszych czynności.
A mieszkanie znajduje się na trzecim piętrze bez windy. Dla pani Anny wnoszenie ciężkich zakupów czy zgrzewek wody to nieustanna walka z bólem i zmęczeniem. Po opłaceniu rachunków rodzinie zostaje 3642 zł miesięcznie, czyli 1214 zł na osobę — wystarczająco na przetrwanie, ale nie na życie bez lęku.
Małe radości i wielkie lęki
Mimo trudności w tej rodzinie jest dużo miłości. Bartosz kocha piłkę nożną — mecze są dla niego odskocznią, chwilą normalności. Pani Anna mówi, że praca „trzyma ją przy życiu”, a pan Zbigniew wierzy, że syn odzyska choć część samodzielności.
Największy lęk rodziców jest jednak niezmienny: co stanie się z Bartkiem, gdy ich zabraknie?
To dlatego Katarzyna — widząc tę sytuację — zgłosiła rodzinę do Szlachetnej Paczki. Ich potrzeby są konkretne i bardzo podstawowe: żywność trwała, środki czystości, odzież, kapcie, ciepły koc i piżama. Niezwykle ważny będzie dzbanek filtrujący wodę, który pozwoli pani Annie przestać dźwigać ciężkie zgrzewki na trzecie piętro. Potrzebne są także rzeczy rehabilitacyjne: trójnóg, mata, piłka oraz kilka godzin profesjonalnej fizjoterapii. Bartosz ucieszy się z drobnego prezentu kibica — czegoś, co pokaże, że ktoś myśli o nim nie tylko jak o pacjencie, ale jak o człowieku z pasją.
Ty możesz odmienić ich grudzień
Szukamy koordynatora lub darczyńcy, który przejmie tę rodzinę pod swoje skrzydła i przygotuje dla niej Szlachetną Paczkę. Katarzyna — choć ma ogromne serce i doświadczenie — w tym roku prowadzi już kilka rodzin i nie może wziąć kolejnej. Dlatego potrzebny jest ktoś, kto poprowadzi tę jedną historię do pięknego finału.
Ile mamy czasu? Kiedy finał akcji?
Finał Szlachetnej Paczki 2025 — Weekend Cudów — odbędzie się 13–14 grudnia 2025 roku.
W tych dniach Darczyńcy dostarczą paczki do magazynów, a wolontariusze przekażą je rodzinom.
Do Weekendu Cudów pozostało już bardzo niewiele czasu.
To ostatnie dni, w których możemy znaleźć Darczyńcę lub Koordynatora, który przygotuje paczkę dla tej rodziny i zdąży dostarczyć ją do magazynu.
Jeśli po przeczytaniu tej historii czujesz, że właśnie Ty możesz pomóc, wystarczy jedno kliknięcie. Na stronie Szlachetnej Paczki, przy profilu rodziny, znajduje się czerwony przycisk „Wybieram tę Rodzinę”. Kliknięcie oznacza gotowość do przygotowania paczki, a system poprowadzi Cię dalej krok po kroku. Link do profilu rodziny podamy w komentarzu lub wiadomości prywatnej.
Ta rodzina potrzebuje kogoś, kto powie: „Nie jesteście sami”.
Kogoś, kto da im choć trochę ulgi w czasie, gdy każdy dzień jest próbą sił.
Jedna paczka nie rozwiąże wszystkich problemów — ale może odmienić ich grudzień.
A czasem właśnie taka iskra dobra zmienia czyjeś życie naprawdę.
Pełen opis rodziny znajduje się >>TUTAJ<<

